Wybieram numer i przykładam do ucha telefon.
- Matko Megan żyjesz? Czy jesteś zajęta Styles'em.- zaczęła się śmiać słysząc w tle głośną muzykę.
- Jestem w domu.- spojrzałam na sufit.
- Coś nie tak?
- Wszystko OK. Gdzie jesteś?
- Na imprezie w Coco przychodź siedzimy z Dave'm i Lou.
- Nie chce mi się.
- Megan powiedz,że robisz ten obraz to sama po Ciebie przyjdę.
- Nie,nie.. Źle się czuje po prostu.
- Wiedziałam,że coś ci jest! Mam przyjść? O cześć Harry... Może jutro jakaś kawka co?
- Zobaczymy. To się dobrze bawcie. - wcisnęłam czerwoną słuchawkę rzucając gdzieś obok telefon.
Harry
Usiadłem na przeciw Emmy obok Louis'a,który był już trochę wypity. Zobaczyłem zdziwioną minę dziewczyny,która wpatruje się w telefon.
- Rozłączyła się..- rzekła kładąc telefon na stolik.
- Gdzie wy byliście?- podniosłem wzrok patrząc na brunetkę.
- Daleko.
- Harry nie baw się ze mną.
- Na imprezie.- posłałem jej uśmiech.
- Na imprezie? A dokładniej?
- Bawisz się w policjanta tak jak to robi twój chłopak?
- Nie po prostu chcę wiedzieć.
- Nie powiem ci bo jeszcze powiesz Hemmings'owi.
- A widzisz gdzieś go tutaj? - zaczęła rozglądać się po klubie.- Nie ma go jest w Hiszpanii a wasza Megan siedzi w domu.
- Odpuść Emma.- spojrzał na nią Dave.
- Jest Guzman w domu?- spojrzałem na Lou.
- Raczej tak. - kiwnąłem głową wstając.
- Ej? A Ty gdzie?
- Muszę się przejechać. - dodałem czując jak Tomo szarpie mnie za rękaw kurtki.
- Coś nie tak?
- Na razie jest dobrze. Pilnuj głowy i dużo nie wypij,bo możesz mi być potrzebny. - rzekłem schodząc z loży a następnie wyszedłem z klubu. Wyciągnąłem telefon wybierając numer Mike.
- Co tam?
- Słuchaj za pięć minut jestem u ciebie.- rozłączyłem się i wsiadłem do samochodu.
Kilka minut później zatrzymuję się pod małym domem. Wysiadam z auta rozglądając się po dzielnicy. Wszędzie było ciemno. Lampy,które stoją co kilkanaście metrów nie świecą. Zastanawiając się nad mrocznością tej części miasta widzę jak drzwi się otwierają a w nich stoi chłopak.
- Cześć Harry. Wchodź.- rzekł zapraszając do środka.
- Jest sprawa.
- No mów.
- Chodzi o to,że wydaje mi się,że moja znajoma ma jakieś problemy.
- Grubsze?
- Yhmm.
- No dobra.- otworzył drzwi zapalając światło. Udałem się za nim schodząc na dół. To pomieszczenie było nazywane przez Mike piwnicą chociaż,że wcale nie przypominała. Mike to zawodowy informatyk. Od dawna się kumplujemy i dla mnie pracuje. Wie wszystko gdzie i kiedy. Często mówimy na niego "człowiek komputer" lepszego informatyka w Londynie się nie znajdzie. Usiadł na skórzanym fotelu przed czterema komputerami,które zajmują połowę ściany.

- Nie wiem może jakiś podsłuch?
- Jak chcesz. Ty tu rządzisz.
Odwrócił się wciskając jakiś guzik,który spowodował otwarcie się stalowej szafy w ścianie. Wstał z fotela i wciągnął trzy małe kwadratowe pudełka.
- Wiesz jak to się robi?
- No jasne..
- Słuchaj możesz wziąć trzy i umieścić je w trzech pokojach. Wszystkie rozmowy będą załączały się u mnie. Gdyby było coś nie tak zadzwonię.
- Dzięki Stary..- poklepałem go po ramieniu. - To ja będę lecieć. - zabrałem te trzy kartoniki i wyszedłem z piwnicy. Ponownie wyciągnąłem iPhone tym razem dzwoniąc do Louis'a.
- Co?
- Gówno. Gdzie jesteś?
- Czekam przed klubem na taksówkę.
- Zaraz jestem.- wyszedłem z jego domu wsiadając do ferrari.
Włożyłem klucz do mieszkania Megan i Luke a jednocześnie mojego. Nacisnąłem klamkę. Dookoła było ciemno i jeszcze cicho. Albo jej nie ma albo śpi.
- Jak myślisz śpi?
- No a kto normalny nie śpi o pierwszej w nocy debilu.- podałem mu jeden podsłuch.
- Do kuchni. - kiwnął głową skradając się po cichu.
Widząc najebanego Tomo i jeszcze skradającego to hit dnia. Tak to śmiesznie wyglądało. Próbowałem się nie śmiać, a łzy same leciały.
- No co!?- szepnął.
- Nic..- odpowiedziałem umieszczając pod komodę drugie pudełko. Teraz została sypialnia. Nie chciałbym zbytnio słuchać jak się pieprzy z Hemmings'em,ale dla bezpieczeństwa umieszczę tam ostatni podsłuch. Drzwi do pokoju były lekko uchylone. Popchnąłem je trochę mocnej widząc skuloną postać,która spała na wielkim łożu małżeńskim. Śpi. Podszedłem do lustra przyczepiając z tyłu trzecie pudełko. Spojrzałem jeszcze na blondynkę,która spała. Cicho usiadłem na brzegu łóżka wpatrując się w dziewczynę. Mogła być moja. Mogła być moim całym światem. Pojawił się Hemmings i wszystko się w jednej sekundzie spierdoliło.
- Harry..- odwróciłem głowę widząc za sobą Louis'a.- Chodź.
Wstałem przejeżdżając palcem po jej dłoni a następnie wyszliśmy z sypialni.
- Wszystko jest gotowe. - dodał a ja napisałem sms-a do Mike,że może odpalać.
- Po co to robimy tak właściwie? - zapytał kiedy zamykaliśmy drzwi od mieszkania.
- Dzisiaj jak byłem na tej imprezie u Niall'a on zabrał ją i jak wróciła była bardzo zdenerwowana.
- Co masz na myśli?
- Nie wiem. Ale dzięki podsłuchom dowiem się prawdy.
- Sądzisz,że cię okłamała?
- Miejmy nadzieje,że nie.
Megan
Poczułam mocne światło,które dochodziło z dworu. Spojrzałam na zegarek,który stał na nocnym stoliku. Było pięć po dwunastej. Usiadłam na łóżku przecierając oczy a następnie wstałam z łóżka kładąc gołe nogi na podłogę. Podeszłam do lustra widząc swoje odbicie. Makijaż dalej był w złym stanie a na sobie miałam T-shirt Luke. Westchnęłam i wyszłam z pokoju czując głód. Chwyciłam się za brzuch i nagle znieruchomiałam.
- Co tu robisz? - zobaczyłam jak na jednym z krzeseł siedzi Niall.
- Nie chciałem cię budzić. - zmierzył mnie wzrokiem i dodał : Chyba będę przychodził codziennie rano do Ciebie.- przygryzł dolną wargę.
- Jak tu wszedłeś?
- Normalnie wiesz moi ludzie zdążyli przeszukać samochód Styles'a zabierając ci klucze i jeszcze zdążyli dorobić jeden. - pokazał mi kluczyk.
- Możesz już wyjść?
- Oj kotek no.. Przyszedłem na śniadanie..
- Ups. nie wydajemy.
- Skończmy pieprzyć o głupotach przyniosłem parę prezentów i informacji.. A i jeszcze jedno. Ja mówię a Ty słuchasz. Zrozumiano?
Usiadłam kiwając głową naprzeciw Niego widząc wielką torbę,która leżała na sofie.
- Chyba pośpieszymy się co do naszej sprawy. Nie chce mi się czekać a Tobie będzie łatwiej. Przy okazji przyjedzie po Ciebie jutro ktoś z moich ludzi i zabiorą cię na mały pokaz.
- Na co?
- Mówiłem kurwa,że Ja mówię!? Jak się już pytasz no to pokażą ci jak się zabija,strzela i takie tam.
Przywiozłem ci małe prezenciki.
Wstał podchodząc do skórzanej kanapy biorąc dużą czerwoną torbę. Rzucił ją na stół i wyciągnął z niej skórzaną kurtkę w małym rozmiarze. Na plecach miała trzy czerwone "XXX" a z przodu pisało Megan - Cukiereczek.
- Czemu cukiereczek?
- A co nie podoba się?
- Ani trochę.. Coś jeszcze.

- Nie chce tego. Ani tej kurtki a już na pewno nie broni. Nie zrobię tego rozumiesz! Wypisuje się z tego. Nie chcę i tyle.Możesz mnie nawet zabić nie zależy mi już na tym życiu..
- Ojej jakie rozczulania. Oj nie kochana.. Zgodziłaś się więc go zabijesz! Rozumiesz?! I mnie to zbytnio nie interesuje jak go bardzo kochasz. Rozumiesz? Styles ma zginąć nawet jakbyś miała to zrobić jutro.- wstał chodząc po salonie jednocześnie krzycząc. - Oszczędzę ci tego życia. Przy kolejnym spotkaniu masz nie być taka rozczulona nad jego życiem. - podszedł do mnie chwytając moje nadgarstki wbijają wzrok w moje oczy.
- Jesteś w gangu. Masz być silna, zero płaczu, zabijanie ludzi to nasze hobby słyszysz.- przejechał ręką po moim policzku.
- Nie Niall to nie Ja! To moja druga strona. To ta lepsza storna Megan. Tamta szalona Megan dla której życie jest jedną godziną. A przed Tobą stoi ta inna Megan. Ta,która ma narzeczonego, studiuje i ma złamane serce przez Styles'a,
- Przestań się nad sobą rozczulać. Do usłyszenia! - zabrał swoją skórzaną kurtkę i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami.
Schowałam głowę między rękami. Jestem bezsilna. To co myślałam, jak obmyśliłam swój plan w nocy wcale nie odpalił. Dalej Horan chce,abym go zabiła. Ale przecież On nawet wie,że tego nie zrobię. Mimo,że go nienawidzę. Dalej kocham. Kocham zabójce, szefa gangu i byłego chłopaka. Kocham go. Ale nie mogę mu tego powiedzieć... Mam narzeczonego. Jesteśmy szczęśliwi... I muszę coś wymyślić,aby było dobrze dla Mnie, dla Harry'ego i dla Niall'a.....................
Nie okazuj miłości,bo to może cię zabić.
Nie będę już kłamać sobie prosto w twarz.
Nie będę już szarpać się
Przepraszam,że kochałam Ciebie.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :)
Co tam?
Jak się podoba rozdział? Trochę taki "gangsterski" :DD
Miłego czytania :) +komentujemy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz