piątek, 31 października 2014

Rozdział : 6

Postanowiłam się długo nie cackać z ubiorem .

 Przecież to jest tylko spotkanie z Kolegą , z którym kiedyś coś mnie łączyło . Tak właśnie . Wybiła dokładnie 19 a ja wsiadałam dopiero do taksówki . Lubię się spóźniać . Poczeka sobie . Wpatrując się ślepo w szybę postanowiłam powspominać stare i może nie za dobre czasy .
Stałam w samym środku . Dookoła mnóstwo ludzi . Multum dziewczyn , które krzyczą jego imię kiedy wszedł na scenę . Jednak On wpatrywał swoimi oczami tylko na mnie . Śpiewał dla mnie o mnie . Nosiłam w swoim sercu Jego . W tym momencie się tylko On liczy . Po skończonym koncercie przemieściłam się na tyły klubu . Chciałam być teraz z nim . Wręcz biegłam do Niego . Chciałam go tylko zobaczyć , pocałować czy przytulić . Popchnęłam drzwi garderoby jego zespołu . W jednej sekundzie czar prysnął . Wszystko co było związane z nim mogłam przekreślić . Całował o wiele niższą i grubszą ode mnie dziewczynę . Spojrzał na mnie i zaczął iść do mnie jednocześnie przepraszając . Ja tylko odwróciłam się i zniknęłam z jego życia .
To właśnie cały On . Był kiedyś moim ukochanym . Teraz? Tylko się mijamy na uczelni . Każda szaleje za nim . Każda może być jego , ale ja nie jestem każda . Idę się spotkać tylko dlatego , że chcę się rozluźnić , a nie wrócić do niego .
- Jesteśmy na miejscu . - przerwał wszystko kierowca .
- Dziękuje bardzo . - odpowiedziałam i wysiadłam spoglądając na budynek . Coś mi przypominał i ta nazwa " Lullabay" . Dopiero kiedy przekroczyłam próg okazało się , że to te same miejsce gdzie moje serce pękło na pół . W tle słyszałam jego głos . Momentalnie zamknęłam oczy . Znowu widziałam nasz związek . Wszystkie wspomnienia wracają .

Ktoś mnie szturchnął z ramienia.

Odwróciłam się . Był to jakiś mężczyzna . Wzniosłam ramionami i zaczęłam zbliżać się bliżej sceny.
Te emocje , głos , strach . Chwila , chwila Strach? Przed czym? Ha! Bo znowu zaczaruje mnie i znowu się w nim zakocham . Znowu czułam się tak jak wtedy . I dopiero teraz zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam , że tu przyszłam . Nagle usłyszałam słowa :


Give a little time to me, or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow          


Spojrzałam na niego . Patrzył się na mnie ale zauważył , że nasze oczy patrzą na ten sam obiekt. Momentalnie opuścił głowę i dalej leciał z tekstem .
Co to miało znaczyć ?
Nie chcę już nawet myśleć . Odwróciłam się o 180 stopni i podeszłam do baru .
- Poproszę drinka . - dałam znać przystojnemu barmanowi .
- Mocny drink dla pięknej dziewczyny . - rzekł podając szklankę i opierając się o blat .
- Eddy - rzekł podając rękę . - Megan - odpowiedziałam uciskając jego dłoń .

- Co cię tu sprowadza? Niech zgadnę Koncert najpiękniejszego , najcudowniejszego chłopaka na świecie?
- Ups. Nie zgadłeś - uśmiechnęłam się . - Jeśli chodzi o Luke'a to jest moim byłym chłopakiem.
- Mmm. Interesująco brzmi .
- Ed koniec czułości ! - podszedł chłopak , o którym chwile temu była mowa i przybił piątkę barmanowi . - Cześć Meg. - odwrócił się w moją stronę całując policzek . - Ślicznie wyglądasz . - dodał siadając obok mnie na obrotowym krześle.
Zastanawiało mnie jedno . Kiedy on skończył ten swój koncert? Dosyć szybko mu poszło , ponieważ minęło nie całe 30 minut .
- Już po koncercie?
- Dziś tylko jedna piosenka , teraz inni śpiewają .
Odwrócił się w kierunku sceny opierając się łokciami o blat .
- Jak ci się podobała piosenka?
Tak teraz ci powiem : Kochanie było świetnie! nie nie nie.. Teraz liczyć może tylko na :
- Fajna nuta .
Spojrzał się na mnie z delikatnym uśmiechem . Tak wiem " fajna nuta" to tyle emocji wyraża , że aż wcale . Wybacz kochanie innym razem .
- Przejdziemy się ?
- Okej . - odpowiedziałam i zeskoczyłam z krzesła . Pożegnał się jeszcze z Kolegą z Baru , który puścił mi oczko , a Luke tylko się wkurzył i szybciej wyszliśmy na świeże powietrze . Przed klubem było dalej słychać głośną muzykę , która dobiegała od środka . Na ulicy było ciemno jak i pusto . Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy wędrować ulicami .


*

Minęło 30 minut , a my w końcu znaleźliśmy się w parku . W parku? Co my robimy o dwudziestej w ciemnym parku . Cały czas gdzieś szliśmy . Jeszcze się ani na chwilę nie zatrzymaliśmy . W oddali ujrzałam pagórek a na nim samotna ławka z lampą , która oświetlała całą górkę . Domyśliłam się , że tam idziemy . No i się nie myliłam . Wdrapaliśmy się na samą górę siadając na ławce i nagle .. Nagle ujrzałam przepiękny widok . Wielka fontanna , która świeciła różnymi kolorowymi światełkami , a dookoła niej ławki . Naprawdę fajne miejsce . I nie wiem dlaczego , ale w tym momencie pomyślałam , że siedzie tutaj z Harry'm a tak wcale nie jest . Dlaczego znowu o nim myślę . Czy Harry będzie kolejną osobą , w której się zakocham ?
- O czym tak myślisz ? - spytał spoglądając na mnie , a ja tylko dodałam uśmiech .
- O niczym .
- Na pewno?
- No dobra . Piękne jest to miejsce .
- Wtedy po tamtym koncercie chciałem .. - przerwałam mu .
- Luke jeśli ty myślisz , że wrócę do Ciebie to się grubo mylisz .
- Spokojnie .. O tym nawet nie myślę . Nie chcę cię znowu zranić .

Odetchnęłam z ulgą .

Cieszyć się czy nie?
- Wracając do tematu . Po tamtym koncercie chciałem cię tu zabrać, ale wyszło jak wyszło.
- Mhmm.
- Przepraszam cię , ale jest już późno . A moja Alex została sama w domu .
- Jednak niani nie załatwiłaś ?
- No nie .
- Ehhh. To chociaż cię odprowadzę .
- No dobrze . - zgodziłam się .
Schodząc z górki zauważyłam parę , która się zatrzymała .
- Cześć Harry !
Momentalnie podniosłam wzrok na chłopaka . Był to ten Harry . Tak to on! Spojrzałam na dziewczynę . Niższa brunetka , szczupła , falowane włosy . Bardzo ładna.
- Cześć Megan . - podszedł do mnie , a ja tylko podałam mu rękę .
-  Luke? Śpieszymy się . - powiedziałam i mocno złapałam go za dłoń .
- Skąd go znasz? - spytał kiedy się oddalaliśmy od tamtego miejsca .
- A tak przypadkiem wpadliśmy na siebie .

Przypadek?

Te przypadkowe spotkanie w szpitalu rozgrzało całą sytuację między mną a Harry'm . A teraz "boom" czar prysł . Loczek zajęty .

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak się podoba?
Komentujcie :)
Do next week :D


xx

piątek, 24 października 2014

Rozdział : 5

- Chcesz coś do picia? - spytałam kiedy weszliśmy do kuchni .
- Nie dzięki . - odpowiedział .
Odwracają się w kierunku chłopaka zauważyłam , że wszystko dookoła ogląda . Westchnęłam i usiadłam przy stole . Zastanawia mnie jedno. Po co on tu w ogóle przyszedł? Czego chce ode mnie?
- Po co tak w ogóle tu przyszedłeś? - spytałam , aczkolwiek się bałam .
Spojrzał na mnie swoimi zielonymi tęczówkami i pokręcił głową .
- Porozmawiać .
O czym?
Chciałam się go zapytać , lecz sam zaczął .
- Po co się spotkałaś z Tomlinsonem? - ponownie zaczął wpatrywać się we mnie .
Zaczęło się robić strasznie albo mi się tylko tak wydaję . Nie jednak strasznie .
- Tomlinsonem?
- Louis'em .
Aaa! To zmienia sens rozmowy . To był tylko zwykły zbieg okoliczności .
- Przypadkiem się spotkaliśmy .
- Czyżby?
O co mu chodzi? Do jasnej cholery !?
- Tak , jego pies zaczął się bawić z Alex .
- No dobrze , przepraszam . - pośpiesznie wstał z miejsca i wyszedł .
Nie zdążyłam nic zrobić . Zanim chciałam podążyć za Harry'm już go nie było .
Dziwna była ta rozmowa .
Nagle do kuchni weszła dziewczynka.
- Harry poszedł?
- Tak .. Alex , idź już spać dobrze?
- Dobrze, dobranoc . - odpowiedziała i zniknęła z pomieszczenia .
Zabrałam ze sobą ciepły kubek herbaty i udałam się do salonu . Kubek w kolorowe wzorki objęłam dwoma rękami i podeszłam do okna obserwując paskudną pogodę , która panowała za oknem . W pewnym momencie moje oczy skupiły się na jednym miejscu po drugiej stornie ulicy . Pod lampą stał czrarny Range Rover a oparty o niego był lokowaty chłopak , który kilka minut temu zrobił mi tzw. "wjazd na chatę " .Wpatrywał się w jezdnię a na niego spadał silny deszcz . Moknął . Zauważyłam , że patrzy się już gdzieś indziej . Na mnie . Jak on mnie dojrzał? Jak? Uśmiechnęłam się . Odwzajemnił to i wsiadł do samochodu .


*

- Megan! - usłyszałam swoje imię w głosie chłopaka nazywanym na College największym "ciachem"
- Luke . - odezwałam się i czekałam aż się odezwie . 
- Co robisz dziś wieczorem?
- Hmm. Siedzie w domu zajmując się dzieckiem .
- Masz dziecko? - spojrzał się na mnie dosyć dziwnie .
- Nie nie nie .. Siostra Emmy . 
- Ahh. To znajdź dla niej opiekunkę na dzisiejszy wieczór . O 19 bądź tu . - podał mi mały kawałek kartki , na której wypisana była ulica . 
- Okey .. - odpowiedziałam a on odszedł .
Że co? Chwila , chwila .
Luke podał mi jakiś adres i mam iść z nim na imprezę ?Chyba śni . No ale zgodziłam się? .. Ehh. Muszę pogadać jeszcze o tym z Alex . Zmierzałam długi i nigdy się nie kończący korytarz uczelni prowadzący do wyjścia . Popychając frontowe drzwi moje ciało zetknęło się zimnym wiatrem oraz deszczem . Zapięłam kurtkę pod samą szyję i zaczęłam iść w kierunku domu . Gdy nagle całe moje postanowienie przerwało ponowne wołanie mojego imienia . Usłyszałam tą zajebistą chrypę , od razu wiedziałam o kogo chodzi . Odwróciłam głowię i ujrzałam Harry'ego idącego w moim kierunku . 
- Cześć . 
- Cześć . - odpowiedziałam jakby odechciało mi się żyć . Te słowo było zbyt mało uczuciowo akcentowane . 
- Choć podwiozę cię .
- Nie dzięki do domu mam daleko .
- Jesteś uparta . Nie mówiłem ci już tego? 
- Nie przypominam sobie . - uśmiechnęłam się .
- To co ? Rozumiem , że mogę cię podwieźć ? 
- No dobra . - odpowiedziałam i podbiegliśmy do auta .


*


Zaraz po tym jak Loczek odwiózł mnie do samej kamienicy weszłam do środka mieszkania i zaczęłam się brać za zrobienie obiadu . Kiedy byłam w trakcie usłyszałam trzask drzwiami .
  Yhmm. Alex wróciła .
Po chwili wbiegła do kuchni wtulając się we mnie . 
- Co na obiad?
- To co widzisz?
- A będzie jadalne?
- Nie wkurzaj mnie nawet . - spojrzałam na nią srogą miną , ale zaczęłyśmy się z tego śmiać . 
Kiedy minęło 15 minut i z gotowym daniem usiadłyśmy przy stole postanowiłam zacząć rozmowę .
- Alex? - zapytałam a dziewczynka zajadała przez mnie przygotowane jedzenie .
- Naprawdę dobre! - odpowiedziała .
Uśmiechnęłam się pod nosem , że jej smakuje , ale to jest teraz mniej ważne . 
- Mogłabyś iść dziś spać do koleżanki na noc?
- Czemu? - przełknęła i spojrzała ze zdziwieniem na mnie .
- Z kolegą się umówiłam . 
- Harry'm?
- Nie , nie z nim . 
- OK , zadzwonie do Rose . - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek wychodząc z kuchni .
Westchnęłam głęboko .
Uff. Łatwo poszło. Ale teraz trzeba czekać na odpowiedzieć czy się zgodzi mama Rose . Minęła minuta a Alex podbiegła do mnie , że za chwilę jej koleżanki mama po nią tu przyjedzie . 
Yeah! Cieszę się bardzo . Zabrałam dziewczynę do pokoju i wpakowałyśmy potrzebne rzeczy oraz książki na jutrzejszy dzień . 30 minut później mama Rose zadzwoniła domofonem , że czeka na nią na dole . Pocałowałam ją w czułko i przytuliłam tak bardzo mocno jak tylko mogłam . Zamknęłam za nią drzwi . Teraz czas na mnie . Wyciągnęłam z tylnej kieszeni jeansów iPhone sprawdzając godzinę . Do 19.00 pozostało mi tylko 45 minut . Udałam się do garderoby szukając czegoś odpowiedniego na dzisiejszy wieczór . 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej!
Sorry za opóźnienie , ale brak wenny oznaczał, że odechciało mi się pisać . Ale postanowiłam coś napisać i ponownie coś dodam po 1 listopada . Miłego Weekendu ! ♥
Awww ale świetny teledysk ;3