piątek, 24 października 2014

Rozdział : 5

- Chcesz coś do picia? - spytałam kiedy weszliśmy do kuchni .
- Nie dzięki . - odpowiedział .
Odwracają się w kierunku chłopaka zauważyłam , że wszystko dookoła ogląda . Westchnęłam i usiadłam przy stole . Zastanawia mnie jedno. Po co on tu w ogóle przyszedł? Czego chce ode mnie?
- Po co tak w ogóle tu przyszedłeś? - spytałam , aczkolwiek się bałam .
Spojrzał na mnie swoimi zielonymi tęczówkami i pokręcił głową .
- Porozmawiać .
O czym?
Chciałam się go zapytać , lecz sam zaczął .
- Po co się spotkałaś z Tomlinsonem? - ponownie zaczął wpatrywać się we mnie .
Zaczęło się robić strasznie albo mi się tylko tak wydaję . Nie jednak strasznie .
- Tomlinsonem?
- Louis'em .
Aaa! To zmienia sens rozmowy . To był tylko zwykły zbieg okoliczności .
- Przypadkiem się spotkaliśmy .
- Czyżby?
O co mu chodzi? Do jasnej cholery !?
- Tak , jego pies zaczął się bawić z Alex .
- No dobrze , przepraszam . - pośpiesznie wstał z miejsca i wyszedł .
Nie zdążyłam nic zrobić . Zanim chciałam podążyć za Harry'm już go nie było .
Dziwna była ta rozmowa .
Nagle do kuchni weszła dziewczynka.
- Harry poszedł?
- Tak .. Alex , idź już spać dobrze?
- Dobrze, dobranoc . - odpowiedziała i zniknęła z pomieszczenia .
Zabrałam ze sobą ciepły kubek herbaty i udałam się do salonu . Kubek w kolorowe wzorki objęłam dwoma rękami i podeszłam do okna obserwując paskudną pogodę , która panowała za oknem . W pewnym momencie moje oczy skupiły się na jednym miejscu po drugiej stornie ulicy . Pod lampą stał czrarny Range Rover a oparty o niego był lokowaty chłopak , który kilka minut temu zrobił mi tzw. "wjazd na chatę " .Wpatrywał się w jezdnię a na niego spadał silny deszcz . Moknął . Zauważyłam , że patrzy się już gdzieś indziej . Na mnie . Jak on mnie dojrzał? Jak? Uśmiechnęłam się . Odwzajemnił to i wsiadł do samochodu .


*

- Megan! - usłyszałam swoje imię w głosie chłopaka nazywanym na College największym "ciachem"
- Luke . - odezwałam się i czekałam aż się odezwie . 
- Co robisz dziś wieczorem?
- Hmm. Siedzie w domu zajmując się dzieckiem .
- Masz dziecko? - spojrzał się na mnie dosyć dziwnie .
- Nie nie nie .. Siostra Emmy . 
- Ahh. To znajdź dla niej opiekunkę na dzisiejszy wieczór . O 19 bądź tu . - podał mi mały kawałek kartki , na której wypisana była ulica . 
- Okey .. - odpowiedziałam a on odszedł .
Że co? Chwila , chwila .
Luke podał mi jakiś adres i mam iść z nim na imprezę ?Chyba śni . No ale zgodziłam się? .. Ehh. Muszę pogadać jeszcze o tym z Alex . Zmierzałam długi i nigdy się nie kończący korytarz uczelni prowadzący do wyjścia . Popychając frontowe drzwi moje ciało zetknęło się zimnym wiatrem oraz deszczem . Zapięłam kurtkę pod samą szyję i zaczęłam iść w kierunku domu . Gdy nagle całe moje postanowienie przerwało ponowne wołanie mojego imienia . Usłyszałam tą zajebistą chrypę , od razu wiedziałam o kogo chodzi . Odwróciłam głowię i ujrzałam Harry'ego idącego w moim kierunku . 
- Cześć . 
- Cześć . - odpowiedziałam jakby odechciało mi się żyć . Te słowo było zbyt mało uczuciowo akcentowane . 
- Choć podwiozę cię .
- Nie dzięki do domu mam daleko .
- Jesteś uparta . Nie mówiłem ci już tego? 
- Nie przypominam sobie . - uśmiechnęłam się .
- To co ? Rozumiem , że mogę cię podwieźć ? 
- No dobra . - odpowiedziałam i podbiegliśmy do auta .


*


Zaraz po tym jak Loczek odwiózł mnie do samej kamienicy weszłam do środka mieszkania i zaczęłam się brać za zrobienie obiadu . Kiedy byłam w trakcie usłyszałam trzask drzwiami .
  Yhmm. Alex wróciła .
Po chwili wbiegła do kuchni wtulając się we mnie . 
- Co na obiad?
- To co widzisz?
- A będzie jadalne?
- Nie wkurzaj mnie nawet . - spojrzałam na nią srogą miną , ale zaczęłyśmy się z tego śmiać . 
Kiedy minęło 15 minut i z gotowym daniem usiadłyśmy przy stole postanowiłam zacząć rozmowę .
- Alex? - zapytałam a dziewczynka zajadała przez mnie przygotowane jedzenie .
- Naprawdę dobre! - odpowiedziała .
Uśmiechnęłam się pod nosem , że jej smakuje , ale to jest teraz mniej ważne . 
- Mogłabyś iść dziś spać do koleżanki na noc?
- Czemu? - przełknęła i spojrzała ze zdziwieniem na mnie .
- Z kolegą się umówiłam . 
- Harry'm?
- Nie , nie z nim . 
- OK , zadzwonie do Rose . - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek wychodząc z kuchni .
Westchnęłam głęboko .
Uff. Łatwo poszło. Ale teraz trzeba czekać na odpowiedzieć czy się zgodzi mama Rose . Minęła minuta a Alex podbiegła do mnie , że za chwilę jej koleżanki mama po nią tu przyjedzie . 
Yeah! Cieszę się bardzo . Zabrałam dziewczynę do pokoju i wpakowałyśmy potrzebne rzeczy oraz książki na jutrzejszy dzień . 30 minut później mama Rose zadzwoniła domofonem , że czeka na nią na dole . Pocałowałam ją w czułko i przytuliłam tak bardzo mocno jak tylko mogłam . Zamknęłam za nią drzwi . Teraz czas na mnie . Wyciągnęłam z tylnej kieszeni jeansów iPhone sprawdzając godzinę . Do 19.00 pozostało mi tylko 45 minut . Udałam się do garderoby szukając czegoś odpowiedniego na dzisiejszy wieczór . 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej!
Sorry za opóźnienie , ale brak wenny oznaczał, że odechciało mi się pisać . Ale postanowiłam coś napisać i ponownie coś dodam po 1 listopada . Miłego Weekendu ! ♥
Awww ale świetny teledysk ;3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz