niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział : 2

Siedziałam cały czas przy Niej . Minęły może dwie godziny odkąd jestem na tej sali . Dużo rozmawiam z przyjaciółką jak i dużo się dowiaduję . To co mi opowiedziała nie było do uwierzenia . Za każdym słowem , które było wypowiedziane w głowie wszystko sobie wyobrażałam . Jak ktoś mógł potraktować tak Nią . Nie dość , że okradł to jeszcze pobił . Gdybym wiedziała kto to od razu bym zabiła . Ale nawet nie wiem czy policja zajęła się już tą sprawą . Chyba jeszcze nie rozmawiali z Emmą . Zanim do tego dojdą kto to zrobił to się zestarzejemy .
  No nie oszukujmy się . Taka jest prawda .
- Megan , ten chłopak cały czas się na Ciebie patrzy . - szepnęła z szerokim uśmiechem .
- Co? - odwróciłam się a Harry puścił mi oczko .
Fajnie? Ponownie poczułam rumieńce , które oblały moją twarz .
- Przystojny .. - spojrzała mi w oczy i przygryzła dolną wargę .
- Emm o czym Ty myślisz . - zaczęłyśmy się śmiać , lecz po chwili skończyłyśmy bo jednak to Szpital i trzeba być cicho ..
- Widziałaś się z Alex?
- Tak . Byłam u Niej wszystko w porządku .
- Meg mam do Ciebie prośbę . Zajęłabyś się Nią póki nie wyjdę ze Szpitala .
Pierwsza myśl : Co? 
No ale w końcu jest moją przyjaciółką i wskoczę za nią w ogień . 
- Dobrze . - uśmiechnęłam się nie pewnie . - A mam ją uświadomić , że znajdujesz się w szpitalu ?
Po moim pytaniu bardzo się zdziwiła :
- Powiedz mi , że jej jeszcze nie powiedziałaś ?
- No nie .
- No to raczej? - rzekła .
- Panno Smith? - ktoś odezwał się za plecami .

* Odwróciłam się *

Przed nami stała niska , szczupła blondynka w białym fartuchu z dwoma policjantami .
- Do Pani . - wskazała mężczyzną , gdzie mają się udać i po chwili stali obok mnie . Nie dość , że obsypywali dziewczynę setkami pytań to jeszcze jeden z nich gapił się dosłownie na mnie . Czułam ten cholerny wzrok . Nie wytrzymam tu dłużej .
- Emma , Ja może już pójdę . Przyjdę jutro z Alex . Trzymaj się . - ucałowałam czoło przyjaciółki i zaczęłam zmierzać do korytarza . Zanim wyszłam powiedziałam kulturalnie Mamie przystojniaka " Do widzenia " i opuściłam salę .


*


Stałam na chodniku przed Szpitalnym budynkiem próbując złapać taksówkę . Nie dość , że żadna nie chce się zatrzymać to jeszcze się rozpadało . 
Niech to szlag !
Nagle podjechał czarny Range Rover . Osłupiałam i wpatrywałam się w samochód . Nagle po woli zaczęła się opuszczać szyba . Nie był to taksówkarz , lecz Harry . Wpatrywał się we mnie swoimi zielonymi oczętami . 
- Co taka piękna dziewczyna robi na chodniku , gdy pada deszcz? 
- Czekam na księcia z bajki . - zażartowałam , widocznie go rozbawiło , ponieważ zaczął się śmiać .
- Kochanie mamy XXI wiek , już rycerze nie jeżdżą na białych koniach . Wsiadaj , podwiozę Cię .
Chwilę się zastanawiałam , ale jednak zdecydowałam się i wsiadłam do pojazdu .
- Gdzie Księżniczkę zawieźć ? - powiedział poprzez śmiech , kiedy zamykałam drzwi .
- ( .... ) na tą ulicę . Wiesz gdzie to? 
- Oczywiście . - uśmiechnął się i ruszyliśmy do domu przyjaciółki . 
Podczas jazdy obserwowałam wszystko co się w wokół mnie działo i również Jego . Kątem oka widziałam , że jest skupiony na drodze oraz ręce , które mocno ściskały kierownicę . 
- Ta dziewczyna przy której siedziałaś . Co się jej stało ? - przerwał ciszę . 
- Ktoś na nią napadł .  
- Jest Twoją siostrą ? - zapytał ponownie spoglądając na mnie .
- Nie .. To moja przyjaciółka . - rzekłam . 
- To tu . - wskazałam dom .
- Bardzo ładny Dom . 
- To nie mój - uśmiechnęłam się  .
Lekko się zdziwił , ale znowu odezwał się.
- Proszę bardzo . Dowiozłem na miejsce . - powiedział , a Ja chciałam już wysiadać , lecz mi to przerwano .
Raczej On to przerwał .
- A podziękowanie za podwózkę ? - zadał kolejne pytanie . 
Przybliżył się bliżej do mnie wpatrując się cały czas w moje oczy 
. Stop! Stop ! Stop! No halo? Koleś my się znamy nie całe 2 godziny .
Szybkim ruchem ucałowałam jego policzek i wysiadłam z samochodu . On tylko wybuchł śmiechem i rzekł :
- Do zobaczenia Megan. - po chwili odjechał .
Wpatrywałam się w oddalający samochód Harry'ego . Matko Boska jak On na mnie działa ? Wpadłam przypadkiem na Niego na korytarzu . Może tak właśnie musiało się stać ? I te jeszcze " do zobaczenia" ? . Chcę się ponownie ze mną spotkać ..? 
- Megan? - z myśli wyrwał mnie głos młodszej siostry Emmy .
- Alex ! - podbiegłam do dziewczynki , która stała w samych skarpetkach przy drzwiach .
- Kto to był i gdzie Emma? - spytała .
- Wszystko Ci powiem tylko ... w środku OK? - powiedziałam i weszłyśmy do środka . 
Dopiero teraz wpadłam na to , że nie mam numeru Harry'ego . Jak my mamy się spotkać ? Może znowu na siebie wpadniemy? 
- Halo? Megan? - machała dziewczynka rękami przed moją buzią .
-  To był mój znajomy Harry . 
Mogę go tak nazwać ? Raczej . 
- A jeśli chodzi o Emmę to .. 
- Proszę cię mów! Nie ma jej od rana . Martwię się o Nią . - usiadła mi na kolanach , gdy znalazłyśmy się w salonie na sofie . 
- Jest w szpitalu . Czuje się dobrze , ale jest bardzo poobijana .
Dziewczynka jakby zatrzymała się . Nie ruszała się tylko widziałam jak jej oczy co sekundę zmieniają położenie , gdy zatrzymały się na mojej twarzy . Całe były czerwone . Płakała . Wtuliłam ją w moje ciało a prawą ręką gładziłam ją po długich brązowych włosach .
- Co się jej stało? - ponownie spojrzała na mnie .
- Ktoś na Nią napadł . Dlatego dziś rano byłam po tą książeczkę zdrowia ,
bo lekarz potrzebował dokumentów Emmy . A i jeszcze jedno . Zaraz pójdziemy Cię spakować i dopóki Twoja siostra nie wróci ze Szpitala będziesz mieszkać u Mnie . Dobrze? - dziewczynka słuchała i na końcu pokiwała głową . Momentalnie pociągnęła mnie za rękę biegnąc na górę do jej pokoju . Kiedy znalazłyśmy się na miejscu usiadłyśmy przed dużą z drewna szafą . Między czasie Alex wyciągnęła walizkę , a Ja pomogłam wybrać odpowiednie ubrania na te kilka dni , gdzie spędzi u Mnie . 


*

Piętnaście minut temu weszłyśmy do mojego mieszkania . Pokazałam dziewczynce pokój , w którym będzie przebywać . Z powodu tego , że moje mieszkanie nie jest za duże i jest tylko kuchnia , łazienka , salon i pokój , czyli sypialnia . Alex na ten czas zajmie mój pokój , w którym śpię . Ja przetrwam w salonie na sofie . Wiadomo , że to nie to samo co tamto pomieszczenie , ale damy radę . Czego się nie robi dla najlepszej przyjaciółki . Jednym słowem Damy radę . Właśnie zaparzam herbatę  , a Alex siedzi w sypialni . A co robi ? Tego to już nie wiem . 
- Alex herbata ! - krzyknęłam idąc z gorącymi kubkami do salonu . 
Nagle z sypialni wyłoniła się mała istotka , jaką była siostra Emmy . 
- Megan? Narysujesz coś mi ? - zapytała biorąc kubek w ręce siadając koło Mnie .
- Ja?? .. Pewnie. - prawie się poparzyłam , kiedy to usłyszałam . Dawno dla nikogo nie malowałam . Chyba ostatni raz dla Mamy . Pamiętam ten obrazek do dziś . Kolorowy bukiet w niebieskim wazonie . Rodzicielka umieściła rysunek w ramce i chyba do dziś wisi w salonie . 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

WITAJCIE ! 
No to mamy 2 rozdział ! 
Podoba się ? 
Dodaj komentarz :)
DO ZOBACZENIA !

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział : 1

Zaraz po skończonym śniadaniu ruszyłam do szpitala .  Lecz najpierw musiałam podskoczyć do mieszkania przyjaciółki . Te parę godzin jakie spędziłam w łóżku trwały wieki . Nie dość , że byłam na imprezie i się upiłam  to nie umiałam zasnąć . Wszystko przez te nerwy . Boję się o Emme . Co się jej stało ? Kiedy? Myślę , że z tego wyjdzie . W ogóle tak mówię , a nie wiem co jej jest? Popchnęłam uliczki , które oddzielają posesję domu dziewczyny od ulicy . Następnie wbiegłam po kilku stopniach i zapukałam do drzwi . Nagle usłyszałam , że ktoś po drugiej stronie łapie za klamkę i otwiera drzwi . Przed mną stanęła mała zgrabna dziewczyna .
- Megan!! - wtuliła się mała dziewczynka. - A gdzie Emma? - spytała .
- Emma? No ( myśl , myśl co jej powiedzieć ) .. Musiała coś załatwić na mieście . Niedługo wróci .
Mała dziewczynka uśmiechnęła się i weszłyśmy do środka .
- Alex? Wiesz może gdzie ma twoja siostra dokumenty czy książeczkę zdrowia ?
Spojrzała na mnie z lekkim zdziwieniem , ale po chwili się odezwała .
- Emma zawsze trzyma wszystkie papiery w tej szufladzie . - pokazała palcem na komodę .
Podeszłam i zaczęłam szukać tego co potrzebowałam . Wydaje mi się , że książeczka zdrowia wystarczy . Wyciągnęłam kilka teczek , lecz na samym spodzie zobaczyłam dwie małe brązowe książeczki .
- Bingo! - krzyknęłam zabierając odpowiednią .
- Megan? A po co ci to? - zapytała siostra przyjaciółki .
- Yyy. ( no i co Teraz? ) .. Emma napisała mi sms-a , żebym jej to przyniosła .. - zaś kolejne kłamstwo .
- Rozumiem . - uśmiechnęła się .
- To do zobaczenia ! - krzyknęłam i wyszłam z domu .
Kurwa! Jestem zła na siebie . Czemu Ją oszukałam ? Mogłam jej powiedzieć , że jest w szpitalu . Ale z drugiej strony .. Długo przeżywała po wypadku rodziców i może jakby jej dziś powiedziała , że Jej siostra jest w szpitalu ..Możliwe , że było by gorzej . Wolę poczekać . Było to dwa lata temu . Siedziałam u dziewczyn na ogrodzie a ich rodzice pojechali na zakupy . Nie wrócili . Jakiś idiota wjechał w nich . Zginęli na miejscu . Bardzo przeżywały . Emma i Alex właśnie się dowiedziały , że rodzice nie wrócą . Ja sama byłam oszołomiona tą całą historią . Wiem jak to nie mieć Matki . Moja Mama umarła . Chorowała na raka . Ciężko było , ale mam jeszcze Ojca , który jest dosłownym kobieciarzem i pracoholikiem . Ehh. I tak wygląda życie . Nie wiem jakby zareagowała? Powiem jej jak od Emmy wrócę .

                                                                                *

Szłam korytarzem , który miał mnie doprowadzić do sali numer 205 , gdzie leżała moja kochana przyjaciółka . Już szykowałam tysiące pytań z tematyką : Co się stało .? Spojrzałam na drzwi jakie mijałam 201 , 202 , 203 .. 204 , no i 205 . Zatrzymałam się i weszłam do środka .

Weszłam do sali .. Było bardzo cicho , może z powodu tego , że to szpital ? Ściany były pomalowane na bardzo jasny kolor . W pomieszczeniu znajdowały się dwa łóżka . Na jednym leżała młoda poobijana dziewczyna , a zaś na drugim kobieta , która wyglądała pod 40-stke . Siedziała i czytała książkę , jednak gdy weszłam przerwała czynność i bacznie mi się przyglądała . Skierowałam głowę w łóżko gdzie leżała szczupła , pobijana brunetka . Miała głowę skierowaną w okno . 
- Przepraszam ? Kogoś Pani szuka ? - zapytała kobieta , a ja przyglądałam się wszystkiemu . Dosłownie a najbardziej dziewczynie , która wpatruje się w okno , za który panuje nie za przyjemna pogoda .
- Emmy Smith? Przepraszam chyba sale pomyliłam . - odpowiedziałam i już chciałam wychodzi , ale kobieta zatrzymała moje postanowienie .
- To Ona . - rzekła .
Spojrzałam na Nią . Wszędzie miała siniaki , rany . Boże ! Emma! Podeszłam do dziewczyny i usiadłam na skraju jej łóżka kładąc moją rękę na jej .
*Spała*
- Wie może Pani co się jej stało?
- Lekarz mówił , że ktoś na nią napadł . I trochę to nieciekawie wygląda . - odpowiedziała na moje pytanie .
- Właśnie ! Muszę zanieść doktorowi Emmy dokumenty dziękuje , że Pani mi przypomniała . - uśmiechnęłam się do również brunetki . - Jakby się obudziła proszę powiedzieć Jej , że przyszłam . - dodałam .
Wychodząc z pomieszczenia o nr. 205 wpadłam na chłopaka . I to przystojnego .
- Przepraszam .. - powiedziałam i spojrzałam na niego . Raczej na jego oczy , które były .. Szmaragdowe? Nagle ukazał słodkie dołeczki i odpowiedział :
- Nic się nie stało . Chciałbym , żeby częściej wpadała na mnie taka śliczna dziewczyna . Poczułam jak moją twarz zalewają rumieńce .
- Jestem Harry ,a ty Słońce jak masz na imię ? - zapytał wyciągając w moim kierunku rękę .
- Megan . - uśmiechnęłam się i również swoją wyciągnęłam co spowodowało złączenie dłoni . - Przepraszam Cię , ale muszę iść szukać Doktora . - dodałam i zaczęłam iść korytarzem , który się nie kończył .
Ponownie się uśmiechnęłam . Przed oczami miałam Harry'ego . Wysoki , przystojny , burza loków na głowie a te jego oczy? Nigdy się z takim hipnotyzującymi nie spotkałam . Byłam po prostu w nich zakochana ! Zauważyłam , że w moim kierunku zmierza wysoki starszy mężczyzna , któremu z kieszeni wystawał tzw. Stetoskop . Domyśliłam się , że jest lekarzem , więc postanowiłam go zatrzymać .
- Przepraszam. Doktor ...( kurde jak On się nazywał ? )
* Spojrzałam na Plakietkę *
- Doktor Cullen ? - dokończyłam .
- Tak , w czym mogę pomóc ?
- Wczoraj , Tak naprawdę dziś w nocy Pan do mnie dzwonił . Moja przyjaciółka Emma Smith.
- Pani Megan? Tak?
- Tak we własnej osobie . Mam dla Pana książeczkę zdrowia , prosił Pan o jakieś Emmy dokumenty . Myślę , że to wystarczy . - podałam mu małą brązową książeczkę .
- Dużo informacji sama nam podała , myślę że wystarczy . - rzekł .
- A co z Nią ? - zapytałam .
Zaczęliśmy się kierować w kierunku jaki chwile temu przebyłam .
- Stan stabilny tylko ma dosyć dużo miejsc posiniaczonych i ma dwa żebra połamane . - powiedział , a ja go z dokładnością słuchałam . - A o resztę proszę z Nią porozmawiać . - dodał , gdy znowu znaleźliśmy się w sali nr . 205 .
- Dzień Dobry Panno Styles . Jak się pani czuje? - zapytał mężczyzna kobietę .
Wchodząc zauważyłam , że ten chłopak , którego spotkałam na korytarzu siedzi koło towarzyszki , która leży na jednej sali z Emmą .
- Wszystko w porządku . Syn codziennie przychodzi do mnie . - powiedziała i chwyciła go za rękę .
- Jak już Mama wyjdzie musisz Harry dbać o Nią . Wiesz o tym? - skierował pytanie do zielonookiego .
- Wiem Panie Doktorze. - spojrzał się na mnie a ja głupia stoję i obserwuję .
- Meg..? - odwróciłam głowę i zobaczyłam , że przyjaciółka się do mnie odezwała .
Jej twarz była cała w siniakach . Jeden przy drugim . Kto ją tak zmasakrował! No cholera ! Czemu mnie przy niej nie było . Czemu Ona sama cierpi . Podeszłam do Niej i usiadłam na taborecie . Objęłam jej dłoń , która była również sina i szepnęłam :
- Będzie dobrze.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie ! 

Oto pierwszy rozdział nowego całkiem nowego opowiadania! 
Jeśli się spodobał - zapraszam do komentowania! 
No i do dalszego czytania! 
Jak i do obserwowania ! 
DO ZOBACZENIA!