poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział : 1

Zaraz po skończonym śniadaniu ruszyłam do szpitala .  Lecz najpierw musiałam podskoczyć do mieszkania przyjaciółki . Te parę godzin jakie spędziłam w łóżku trwały wieki . Nie dość , że byłam na imprezie i się upiłam  to nie umiałam zasnąć . Wszystko przez te nerwy . Boję się o Emme . Co się jej stało ? Kiedy? Myślę , że z tego wyjdzie . W ogóle tak mówię , a nie wiem co jej jest? Popchnęłam uliczki , które oddzielają posesję domu dziewczyny od ulicy . Następnie wbiegłam po kilku stopniach i zapukałam do drzwi . Nagle usłyszałam , że ktoś po drugiej stronie łapie za klamkę i otwiera drzwi . Przed mną stanęła mała zgrabna dziewczyna .
- Megan!! - wtuliła się mała dziewczynka. - A gdzie Emma? - spytała .
- Emma? No ( myśl , myśl co jej powiedzieć ) .. Musiała coś załatwić na mieście . Niedługo wróci .
Mała dziewczynka uśmiechnęła się i weszłyśmy do środka .
- Alex? Wiesz może gdzie ma twoja siostra dokumenty czy książeczkę zdrowia ?
Spojrzała na mnie z lekkim zdziwieniem , ale po chwili się odezwała .
- Emma zawsze trzyma wszystkie papiery w tej szufladzie . - pokazała palcem na komodę .
Podeszłam i zaczęłam szukać tego co potrzebowałam . Wydaje mi się , że książeczka zdrowia wystarczy . Wyciągnęłam kilka teczek , lecz na samym spodzie zobaczyłam dwie małe brązowe książeczki .
- Bingo! - krzyknęłam zabierając odpowiednią .
- Megan? A po co ci to? - zapytała siostra przyjaciółki .
- Yyy. ( no i co Teraz? ) .. Emma napisała mi sms-a , żebym jej to przyniosła .. - zaś kolejne kłamstwo .
- Rozumiem . - uśmiechnęła się .
- To do zobaczenia ! - krzyknęłam i wyszłam z domu .
Kurwa! Jestem zła na siebie . Czemu Ją oszukałam ? Mogłam jej powiedzieć , że jest w szpitalu . Ale z drugiej strony .. Długo przeżywała po wypadku rodziców i może jakby jej dziś powiedziała , że Jej siostra jest w szpitalu ..Możliwe , że było by gorzej . Wolę poczekać . Było to dwa lata temu . Siedziałam u dziewczyn na ogrodzie a ich rodzice pojechali na zakupy . Nie wrócili . Jakiś idiota wjechał w nich . Zginęli na miejscu . Bardzo przeżywały . Emma i Alex właśnie się dowiedziały , że rodzice nie wrócą . Ja sama byłam oszołomiona tą całą historią . Wiem jak to nie mieć Matki . Moja Mama umarła . Chorowała na raka . Ciężko było , ale mam jeszcze Ojca , który jest dosłownym kobieciarzem i pracoholikiem . Ehh. I tak wygląda życie . Nie wiem jakby zareagowała? Powiem jej jak od Emmy wrócę .

                                                                                *

Szłam korytarzem , który miał mnie doprowadzić do sali numer 205 , gdzie leżała moja kochana przyjaciółka . Już szykowałam tysiące pytań z tematyką : Co się stało .? Spojrzałam na drzwi jakie mijałam 201 , 202 , 203 .. 204 , no i 205 . Zatrzymałam się i weszłam do środka .

Weszłam do sali .. Było bardzo cicho , może z powodu tego , że to szpital ? Ściany były pomalowane na bardzo jasny kolor . W pomieszczeniu znajdowały się dwa łóżka . Na jednym leżała młoda poobijana dziewczyna , a zaś na drugim kobieta , która wyglądała pod 40-stke . Siedziała i czytała książkę , jednak gdy weszłam przerwała czynność i bacznie mi się przyglądała . Skierowałam głowę w łóżko gdzie leżała szczupła , pobijana brunetka . Miała głowę skierowaną w okno . 
- Przepraszam ? Kogoś Pani szuka ? - zapytała kobieta , a ja przyglądałam się wszystkiemu . Dosłownie a najbardziej dziewczynie , która wpatruje się w okno , za który panuje nie za przyjemna pogoda .
- Emmy Smith? Przepraszam chyba sale pomyliłam . - odpowiedziałam i już chciałam wychodzi , ale kobieta zatrzymała moje postanowienie .
- To Ona . - rzekła .
Spojrzałam na Nią . Wszędzie miała siniaki , rany . Boże ! Emma! Podeszłam do dziewczyny i usiadłam na skraju jej łóżka kładąc moją rękę na jej .
*Spała*
- Wie może Pani co się jej stało?
- Lekarz mówił , że ktoś na nią napadł . I trochę to nieciekawie wygląda . - odpowiedziała na moje pytanie .
- Właśnie ! Muszę zanieść doktorowi Emmy dokumenty dziękuje , że Pani mi przypomniała . - uśmiechnęłam się do również brunetki . - Jakby się obudziła proszę powiedzieć Jej , że przyszłam . - dodałam .
Wychodząc z pomieszczenia o nr. 205 wpadłam na chłopaka . I to przystojnego .
- Przepraszam .. - powiedziałam i spojrzałam na niego . Raczej na jego oczy , które były .. Szmaragdowe? Nagle ukazał słodkie dołeczki i odpowiedział :
- Nic się nie stało . Chciałbym , żeby częściej wpadała na mnie taka śliczna dziewczyna . Poczułam jak moją twarz zalewają rumieńce .
- Jestem Harry ,a ty Słońce jak masz na imię ? - zapytał wyciągając w moim kierunku rękę .
- Megan . - uśmiechnęłam się i również swoją wyciągnęłam co spowodowało złączenie dłoni . - Przepraszam Cię , ale muszę iść szukać Doktora . - dodałam i zaczęłam iść korytarzem , który się nie kończył .
Ponownie się uśmiechnęłam . Przed oczami miałam Harry'ego . Wysoki , przystojny , burza loków na głowie a te jego oczy? Nigdy się z takim hipnotyzującymi nie spotkałam . Byłam po prostu w nich zakochana ! Zauważyłam , że w moim kierunku zmierza wysoki starszy mężczyzna , któremu z kieszeni wystawał tzw. Stetoskop . Domyśliłam się , że jest lekarzem , więc postanowiłam go zatrzymać .
- Przepraszam. Doktor ...( kurde jak On się nazywał ? )
* Spojrzałam na Plakietkę *
- Doktor Cullen ? - dokończyłam .
- Tak , w czym mogę pomóc ?
- Wczoraj , Tak naprawdę dziś w nocy Pan do mnie dzwonił . Moja przyjaciółka Emma Smith.
- Pani Megan? Tak?
- Tak we własnej osobie . Mam dla Pana książeczkę zdrowia , prosił Pan o jakieś Emmy dokumenty . Myślę , że to wystarczy . - podałam mu małą brązową książeczkę .
- Dużo informacji sama nam podała , myślę że wystarczy . - rzekł .
- A co z Nią ? - zapytałam .
Zaczęliśmy się kierować w kierunku jaki chwile temu przebyłam .
- Stan stabilny tylko ma dosyć dużo miejsc posiniaczonych i ma dwa żebra połamane . - powiedział , a ja go z dokładnością słuchałam . - A o resztę proszę z Nią porozmawiać . - dodał , gdy znowu znaleźliśmy się w sali nr . 205 .
- Dzień Dobry Panno Styles . Jak się pani czuje? - zapytał mężczyzna kobietę .
Wchodząc zauważyłam , że ten chłopak , którego spotkałam na korytarzu siedzi koło towarzyszki , która leży na jednej sali z Emmą .
- Wszystko w porządku . Syn codziennie przychodzi do mnie . - powiedziała i chwyciła go za rękę .
- Jak już Mama wyjdzie musisz Harry dbać o Nią . Wiesz o tym? - skierował pytanie do zielonookiego .
- Wiem Panie Doktorze. - spojrzał się na mnie a ja głupia stoję i obserwuję .
- Meg..? - odwróciłam głowę i zobaczyłam , że przyjaciółka się do mnie odezwała .
Jej twarz była cała w siniakach . Jeden przy drugim . Kto ją tak zmasakrował! No cholera ! Czemu mnie przy niej nie było . Czemu Ona sama cierpi . Podeszłam do Niej i usiadłam na taborecie . Objęłam jej dłoń , która była również sina i szepnęłam :
- Będzie dobrze.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witajcie ! 

Oto pierwszy rozdział nowego całkiem nowego opowiadania! 
Jeśli się spodobał - zapraszam do komentowania! 
No i do dalszego czytania! 
Jak i do obserwowania ! 
DO ZOBACZENIA!

2 komentarze:

  1. Zaczyna się fajowo :))
    Czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny , kolejny blogy! Kochana to chyba 3? nie? :D Idealny ! Obiecuję będę czytać ♥ / Księżniczka Horana

    OdpowiedzUsuń