poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 44: Boląca Prawda.

Megan


Wtulając się w ciało Harry'ego czuje się dobrze. Ale za to nie dobrze robię oszukując wszystkich dookoła. Powinnam dać sobie z nim spokój. Ale nie umiem! Nie potrafię.
- Harry powinniśmy przystopować. - rzekłam robiąc dwa kroki w tył,aby spojrzeć na jego twarz.
- Em.. Jasne. Luke wraca za dwa dni..
- Serio?- usiadł patrząc na mnie.
- No tak. - posłał uśmiech.- Jedziemy do mnie?
- Ale najpierw do mnie muszę coś zabrać z domu.- rzekłam a chłopak tylko zabrał kluczyki z blatu.
Wyszliśmy z biura a następnie idąc korytarzem słyszę krzyk Kate. Odwracam głowę widząc jak Harry odruchowo skraca mi drogę i podchodzi do dziewczyny.
- Czego się drzesz?
- Ooo Harry! Nie wiedziałam,że tak szybko do mnie przyjdziesz.
- Kate pierdoli,że jest z Tobą w ciąży?!- prychnął Louis.
- Co kurwa?! Jaka ciąża? - spojrzał na brunetkę i jej ah jakże piękny uśmiech.
- Kochanie ale to prawda.- pokiwała głową kładąc prawą dłoń na jego ramię.
- Ale jak to możliwe?!
- No normalnie?! Nie wiesz jak się dzieci robią?
-Ale kiedy?!- odwrócił się w moim kierunku a Ja jak tornado odeszłam z stamtąd.Popychając drzwi rozpłakałam się jak dwuletnie dziecko. Aż normalnie wrzeszczałam. Kate jest w ciąży. JEST W CIĄŻY Z HARRY'M?!
- Megan co jest!?- złapał mnie jakiś chłopak,który od razu wtulił mnie w swoją skórzaną kurtkę. Podniosłam głowę i dopiero teraz rozpoznaje Zac'a
- Hej...- chwycił dwoma rękami moją twarz. - Co się stało?. Może wejdźmy do środka nie masz kurtki.?
- Kate jest z Harry'm w ciąży.- poczułam jeszcze większą falę płaczu.
- Pierdolisz?
- Naprawdę..- przyciągnął mnie do siebie.
- Gdzie masz kurtkę?- spytał.- No w środku,ale tam nie wrócę. - rzekłam.
- Poczekaj tutaj i nie rób nic głupiego. OK?- kiwnęłam głową a chłopak wszedł do środka. Momentalnie odwróciłam się i zaczęłam biec. Nie mam sił patrzeć na byle kogo. A tym bardziej na Styles'a.


Harry



Trzymam w rękach zdjęcie USG Kate. Chuj mnie strzela wiedząc,że na tym obrazku jest nasze dziecko. WSPÓLNE. Odwróciłem się widząc wchodzącego Zac'a.
- Siema Stary? Słuchaj twoja laska jest w rozpaczy i marznie na dworze.
- Megann.. Kurwa.- wybiegłem z holu mocno popychając drzwi wejściowe.
Nie ma jej nigdzie. Rozglądam się dookoła nigdzie jej nie ma.
- Kurwa mówiłem jej żeby poczekała.- dobiegł Zac.
- Ona mi już nie wybaczy.
- Trzeba było się nie ruchać z Kate.- podszedłem do ściany przyciskając bruneta.
- Coś jeszcze chcesz powiedzieć,aby mi humor poprawić?
- Ogarnij się.- odepchnął mnie. - Jadę jej szukać.- dodałem wsiadając do samochodu.
- Jadę z Tobą.- zajął miejsce obok mnie.
- Gdzie jej szukać!? - zastanawiał się chłopak.
- Niedaleko mieszka Emma. Może tam jest? - skręciłem w ulicę gdzie mieszka Była przyjaciółka Blondynki. Widząc dziewczyny dom zatrzymuje się obok Niego i wysiadamy. Wchodzę po schodkach i wciskam dzwonek. Nagle drzwi się otwierają a w nich stoi Emm.
- Cześć jest Megan?
- Nie nie ma jej tutaj.- rzekła przymykając drzwi,jednak widzę buty Blondynki.
- Jesteś pewna?
- Harry ona nie chce z Tobą gadać.
- Wpuść mnie proszę cię.
- Nie ma takiej opcji. Cześć.- zamknęła drzwi a ja tylko z całej siły kopnąłem nogą w tynk domu.
- Chuj mnie strzeli. - dodałem odchodząc.- Ona mi już nigdy nie wybaczy.- dodałem wsiadając do range rover'a.



Megan



Siedziałam przy stole razem z Alex słysząc jak Emma zamyka drzwi.
- Poszedł..- powiedziała wchodząc do kuchni.- Dziękuje.- rzekłam.
- Alex ty nie masz czasem lekcji do zrobienia?
- Emm..
- Idź muszę pogadać z Megan.
- Ehh.- prychnęła idąc ku schodom.
- Serio? Ona jest z nim w ciąży? Przecież mówił ci,że nie spał z nią teraz?
- Ale wtedy mi się oświadczył i do niego pojech..- przerwała mi dziewczyna.- Znam tą historię. -posłała uśmiech.
- A co z Lukiem?
- Zaręczyliśmy się.- pokazałam jej pierścionek.- Jej.. Piękny.- szepnęła. - I w to wszystko jest zamieszany Harry?
- To nie tak jak myślisz.. W to wszystko Ja wmieszałam Harry'ego. - Emma się zdziwiła i zapytała:
- Tego to ja już kompletnie nie rozumiem?.
- Zacznę od początku... Kiedy wyjechałam do dziadków zakumplowałam się z taką Gemmą. Okazało się,że ta dziewczyna jest Siostrą Harry'ego. I w wigilię Luke przyjechał mi się oświadczyć. Na początku nie przyjęłam tego pierścionka. I to wszystko widział Styles. Później nad ranem do mnie przyjechał i rozmawialiśmy o naszych uczuciach. Wyznałam mu,że go kocham. Ale bardziej Luke. I od tamtego momentu z dnia na dzień bardziej się zbliżyliśmy.. Kiedy jechaliśmy na kawę dał mi bukiet taki wielki,że nie mogłam go unieść oraz kopertkę wyznając miłość,ale parę godzin przed tym spotkaniem przyjęłam zaręczyny od Hemmings'a. Harry był zły,ale dalej mnie kochał, całował i przytulał no do dziś kiedy przyszła Kate i nam to powiedziała.
- Czyli wychodzi na to,że dalej kochasz Harry'ego?!
- No właśnie!
- Ale wiesz,że bawisz się uczuciami Luke?
- Ale Emm ja go też kocham.
- To musisz wybrać.- chwyciła moją dłoń.
- Teraz jest to już bardziej pewne kogo wybiorę.
- Luke?- pokiwałam głową.
- Megan ja chciałabym cię przeprosić. Wybacz mi.
- To co znowu rządzimy Londynem?- wstałam wtulając się w drobne ciało brunetki.
- Zostań u nas na nockę. Zadzwonię po Ann.
- Rozmawiacie razem?
- Też mi wybaczyła.- uśmiechnęła się.
- Zgoda. - przybiłam piątkę. - To ja zadzwonię po nią a ty podskoczysz po jakiś alkohol do marketu?
- Okej.- odpowiedziałam idąc na korytarz ponownie się ubierając.
- Masz jakąś kurtkę?
- Umm jasne. - wyciągnęła z szafy ciemnozieloną parkę.- Czy to moja?
- Pożyczyłaś mi ją w tamtym roku na wycieczkę. Pamiętasz?
- A no faktycznie. Dzięki.- wciągnęłam buty i wyszłam. Idąc chodnikiem dokładnie obserwuję wszystko i każdego. Ciągle zastanawiam się czy tu gdzieś czasem nie jest Harry. Nie chciałabym teraz na Niego wpaść. Uczucie złości zamienia się w radość kiedy myślę,że przez rok nie miałam kontaktu z przyjaciółką. Znowu Ja i Emma oraz Ann i reszta świata. Jak za dawnych lat! Przechodzę na drugą stronę widząc na rogu market. Następnie wchodzę na parking udając się do sklepu. Przechodzę przez rozsuwane drzwi kierując się od razu w przedział alkoholu. Po drodze wrzucam do koszyka parę paczek słodyczy,żelków i czekolad. Stając przed butelkami z Whisky słyszę Louis'a. Odwracam się w prawo i widzę Tomo oraz Harry'ego,który stoi do mnie tyłem. Od razu mnie zauważa mówiąc coś do przyjaciela.
 Momentalne się odwraca a między nami jest napięta atmosfera.
- Megan..- słyszę Styles'a.Biorę dwie butelki Jack'a Daniels'a oraz jakieś wino. Odwracam się słysząc jak biegnie.
- Czekaj..- złapał moją dłoń.
- Harry śpieszę się.
- Całowaliśmy się dwie godziny temu a teraz nie masz dla mnie czasu?
- Musimy to skończyć. Ty wróć do Kate a Ja poślubię Luke i każdy ułoży sobie życie.
- Ale osobno.
- Wybacz mi..- puściłam jego rękę idąc do kasy. Między czasie słyszę furie chłopaka. Kładąc na blade zakupy czuję łzy,które mi spływają po policzkach.
- Wszystko w porządku?-pyta bardzo młoda kobieta.
- Tak,tak.- wycieram łzy.
- Megan przestań wiem dobrze jak powinno być.-czuję Harry'ego i jeszcze bardziej wybucham płaczem.
- Nie możemy inaczej. Rozumiesz?- dziękuje kobiecie i biorę torę z zakupami. Omijam go i wychodzę na parking.
- Megan...!! Czekaj.- podbiega do mnie i mnie przytula od tyłu.- Błagam cię.
- Harry..- szlocham. - Musimy to zakończyć. Luke,Kate.. Dziecko twoje!? Mnie to przerasta. Nie możemy tak żyć.
- Ale ja jej nie kocham!? - wybucha.
Oglądam się za siebie widząc,że ludzie patrzą się na nas a za Styles'em stoi Louis z zakupami.
- Daj mi jeszcze jedną szansę. Błagam cię.
- Gdybyś mnie kochał nie ruchałbyś się z Nią.- obracam się i biorę siatki z alkoholem zostawiając Brunetów na środku parkingu.
Droga do domu Emmy przebiega mi bardzo szybko. Idąc szybkim tempem wbiegam do domu widząc Przyjaciółkę na holu z talerzami.
- Młoda poszła do koleżanki na noc,więc można zaszaleć!!! Meggann?- powiedziała do Ann i odruchowo kładzie talerze na komodzie.
- Co się stało?- podbiega Ann.
- Widziałam się z nim..- czuję kolejne łzy na moich policzkach.
- Emma mi w skrócie powiedziała. Co za kawał skurwysyna z Niego..- szepcze tuląc się do mnie.
- Chodź wypijemy za tych idiotów i za twoje zaręczyny.- pociągnęła mnie za rękę Ann.
- Nie płacz już szkoda dla Niego wylewać tyle łez..- pocałowała mnie w policzek wchodząc do salonu.


Uciekając od tego wszystkiego. 
Jesteś pionkiem tej gry. Naglę stawiam swój pionek i ciebie trące. 
Szach Mat. 


Czasem miłość nie potrafi grać z życiem,które nas otacza. 

"Myślałeś o mnie kiedy ją pieprzyłeś?
Czy ona wie,że miałeś mnie kochać?
Do dzisiejszego dnia, ,który
Prawie mnie 
zabił .. "


--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam! 

Takie nowości tu wam wprowadzam,że normalnie SZOK!?
heheszky :3

No to co do 5-6 lub 12 - 13 września :D

Eloszka <3 


Czytamy! Nie opierdzielać się :3

Proszę się nie martwić Harry i Megan wieczność no nie? :D + Miłego chodzenia do szkół :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz