piątek, 13 lutego 2015

Rozdział : 21 - Powrót.

Postanowiłam wyjechać i jednocześnie wrócić. Do końca nie wiem czy stęskniłam się za Harry'm czy za Londynem. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Minął prawie miesiąc odkąd oszukała nas Emma. Spoglądając na nastolatkę wygląda ,że jest lepiej. Przynajmniej mi się tak wydaje. Ten wyjazd do dziadków dobrze mi zrobił. Pomyślałam nad wszystkim i o wszystkich. Najbardziej o Harry'm. Nie będę się okłamywać. Wracam ,bo za nim tęsknie. Nic innego. Dużo myślałam o studiach i postanowiłam na razie przerwać naukę. Muszę zapewnić Alex jakieś życie a pieniądze,które tata wysyła zbyt dużo nie wystarczają odkąd mieszkam sama z dziewczyną. Teraz poszukam pracy i może przejdę na zaoczne studia,ale to się okaże czy będę mieć jeszcze siłę,aby się edukować.
Wiem,że nie spodoba się to Alex, ale to moja decyzja. Jeśli chodzi o ten "dziwny" telefon od Emm nie mówiłam nic jej siostrze i chyba tak będzie lepiej.
Spojrzałam za okno,za którym było widać miasto. Powoli wjeżdżamy do Londynu.
- Całą drogę myślisz. Coś się dzieje?- odwróciłam głowę na dziewczynę,która wpatrywała się w moją postać.
- Muszę ci coś powiedzieć,ale to nie teraz.
- Czemu? Megan? Coś nie tak?
- Nie,nie wszystko okay.
Ponownie spojrzałam i zobaczyłam wielki napis "Station Londyn" . Wciągnęłam na siebie skórzaną kurtkę i zaczęłam powoli wychodzić do drzwi ciągnąc za sobą walizkę. Nagle zatrzymał się pociąg na peronie nr. 3. Przeszłam przez próg i czekam na Alex,która chwile później dołączyła do mnie. Idąc z jednego końca dworca do głównego wyjścia wyciągnęłam telefon ,aby zadzwonić po taksówkę.
- Dzwonisz po taksówkę?
- Yhmm. - odwróciłam się do dziewczyny przykładając iPhone do ucha.
- Już nie musisz.- spojrzałam ponownie na Nią i ujrzałam parę metrów dalej Jego.
Szedł z rozpiętym płaszczem,który sięgał mu do kolan. Burza włosów falowała wraz z lekkim wiatrem. Idąc w naszym kierunku trzymał ręce w kieszeni spoglądając na Mnie.
Wpatrując się w Styles'a słyszałam głos kobiety w telefonie,która się bardzo denerwowała. Pośpiesznie zakończyłam połączenie i zostawiłam Alex razem z walizką biegnąc do Niego. Tak to jednak był ten powód. Wtuliłam się w Harry'ego sylwetkę a On mnie podniósł do góry obracają w wokół własnej osi. Dodając lekki pocałunek na przywitanie.
- Tęskniłam.- powiedziałam zaciągając się zapachem perfum chłopaka.
- Kocham cię Aniele.
- I właśnie takiego przywitania się po was spodziewałam. - odwróciłam głowę spoglądając na Alex,która była uśmiechnięta od ucha do ucha. Wiedziałam,że to Alex sprowadziła go tutaj,ale kiedy się z nim skontaktowała i skąd ma jego numer to już nie wiem?



*

- To powiesz mi o tym w końcu.- spojrzałam na Alex w lusterku a na mnie Harry. 
- Alex później.
- No Megan!
Wiem,że to robiła specjalnie tylko,żeby był świadkiem Harry. Westchnęłam głośno dla przykucia uwagi. 
- No dobrze. Niech wam będzie. Postanowiłam,że przerwę studia. 
Nagle ostro zahamował Chłopak spoglądając na czerwone światło. Trzymając prawą ręką dłoń odwrócił głowę w moim kierunku z miną zdziwienia. 
- Co?! Dlaczego?- wyrwała się Alex i wskoczyło zielone światło. 
- Tak postanowiłam i tyle. Muszę iść do pracy. Alex zrozum jak była jeszcze Emma to dawałam sobie radę. Pomagałam wam sobie. Pieniądze wystarczały a teraz? Ty się uczysz i Ja. Ewentualnie zawsze mogę zmienić,że będę chodzić na zaoczne studia. - skończyłam mówić na temat studiów zamykając drzwi do czarnego Range Rovera stojąc pod naszą kamienicą. 
- Moim zdaniem to zły pomysł. - odezwała się pierwsza brunetka, gdy wciskałam kod do otwarcia drzwi. - Też tak sądzę.- dodał Harry wchodząc do środka z dwoma walizkami.
- Ale zrozumcie mnie no. - rzekłam trochę zła,że oby dwie osoby nie są zadowolone. 
- Megan przecież mogę ci pieniądze dać. Pomogę ci finansowo. 
- Harry dziękuje ci,ale nie chcę. Ja chcę sama sobie radzić. - powiedziałam otwierając drzwi do mieszkania. Wchodząc do środka nic się nie zmieniło. Wszystko było na sowim miejscu a ciągle w mojej głowie łaziły myśli na temat " studiów".
- Megan jesteś pewna tej decyzji? - podszedł do mnie Styles obejmując w pasie.
- Tak, Harry. Jutro z rana pójdę do dyrekcji i załatwię wszystkie papiery. 
- Skończmy ten temat. Proszę.-podniosłam głowę spotykając się z chłopaka zielenią.
- Dobrze. -pocałował czoło.- Muszę pojechać do firmy. Wrócę do ciebie wieczorem. - puścił oczko dodając całusa i wyszedł zamykając za sobą drzwi. 
- Megan? 
- Tak?
- Cieszę się z Twojego szczęścia. - odezwała się a Ja kucnęłam przed nią spoglądając w jej oczy. - A ja się cieszę,że mam Ciebie. 
- A teraz mogę jechać do Rose? 
- Co co? - odwróciłam głowę na dziewczynę,która wciągała na siebie kurtkę. 
- Ej a kto ci pozwolił?
- Właśnie Ty. - objęła dłonią klamkę z uśmiechem.
- Za trzy godziny się widzimy. I poproś Mamę Rose,żeby cię odwiozła,bo nie chcę żebyś się włóczyła po ciemnościach. 
- Noł Problem. - dodała i zamknęła za sobą drzwi.
- Czekaj! -pobiegłam za nią podając jej komórkę,którą zostawiła na komodzie. 
- Pamiętaj trzy godziny. 
- Jasne. - dodała i zobaczyłam wysokiego chłopaka,który przekroczył uliczki do kamienicy. Zza kaptura wystawała blond grzywka. Cholera jasna. Luke. Posłałam buziaka nastolatce i zamknęłam drzwi idąc do góry. Minęłam właśnie sąsiada,który otworzył te jebnięte drzwi a nasze oczy się spotkały a On ruszył za mną. Zaczęłam wspinać się szybciej na trzecie piętro. Niestety był szybszy. 
- Megan! 
- Co? - odwróciłam się do Niego i akurat musiałam wpaść w jego postać. 
- Uważaj. - chwycił mnie za dłoń. 
- Co chcesz? Po ostatnim razie jakoś na ciebie nie chcę patrzeć. 
- Harry przyjechał do firmy z poprawionym humorkiem. Pewnie to twoja zasługa?
- A nawet jeśli to co?
- Jesteście razem?
- Tak i nic ci do tego. - obróciłam się o 180 stopni idąc dalej po schodach. 
- Stój.- złapał mnie za nadgarstek obracając do siebie. 
- A jakbym ci powiedział,że zależy mi na Tobie.
- Ale mi na Tobie nie.. Zrozum Luke. Jesteś kobieciarzem i nic więcej.
Ruszyłam dalej i czułam,że On też.
- A myślisz,że cały Styles nim nie jest? Nie było cię przez dobry tydzień , a On ciągle się z jakąś umawiał. Dobry Styles to tylko podkrywka Megan. 
- Skończ już. - powiedziałam i weszłam do mieszkania zostawiając go samego na korytarzu. 
Ruszyłam prosto do kuchni nalewając do szklanki wodę.
 A jeśli to prawda? Zaczęłam się zastanawiać nad Harry'm. Ledwo wróciłam i tak naprawdę żałuje. Znowu. Wszystko było by dobrze,ale zawsze znajdzie się osoba,która coś spieprzy. Tym razem nią został Hemmings we własnej osobie. 
Przez rok się mną nie interesował i teraz kiedy zaczęłam coś kręcić z Styles'em Luke nagle się obudził. Dziwne. 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej ;)
Jak się podoba? 
Wielki powrót do Londynu jak i uczucia dwóch głównych postaci: Harry'ego i Megan.
No i jak zwykle znalazła się też czarna owieczka - Luke,który zawsze umie zepsuć uczucia. 
Do week next ;)
Miłych Walentynek ♥

CZYTASZ=KOMENTUJESZ



1 komentarz: